czwartek, 15 października 2015

...


Pamiętam o Tobie nie tylko dziś
pamiętam o Tobie  każdego dnia
Moja mała, kochana, kropeczka 
Moja słodka, malutka Córeczka 
Kocham Cie i tęsknie! 
                                      mama




poniedziałek, 5 października 2015

a jednak cz.II

przydzielili nam łózko, przyszedł na wywiad anestezjolog, chirurg już na nas czekał. Dostałam zielone wdzianko. Wzięłam Bartoszka i poszliśmy na blok. Dzieci usypia się w obecności rodzica. Ten moment był dla mnie bardzo trudny. Nie spodziewałam się ze jestem tak słaba. Łzy napływały mi do oczu. Gadałam do niego bez składu i ładu. Biegające duże oczka patrzyły na mnie i błagały żebym ich stamtąd zabrała.  Po chwili zaczął dziwnie chrumkać. Przeraziłam się, pytałam się z dziesięć razy anestezjologa czy z nim wszystko w porządku. Chwilę później wyprosili mnie z bloku, musieli już zaczynać. Śpieszyli się, zabiegi/operacje robią taśmowo, mi również zależało na tym by jak najszybciej skończyli. Cały czas miałam wątpliwości czy dobrze robimy. Wróciłam do pokoju, byłam w nim sama. Patrzyłam w okno i na okrągło powtarzałam modlitwę, lży leciały mi jak dwa strumyki, bezsilność, bezradność. Nowy wymiar strachu. 
Po 20 minutach przyszedł chirurg, opowiedział jak przybiegała operacja. Powiedział że za chwile przyniosą mi Bartoszka. Poinformował jak dalej mamy postępować z raną. Anestezjolog przyniosła mi go na rękach, spał. Za jakiś parę minut zaczął się wybudzać. Zaczęłam go karmić, jadł  ulewał, płakał, krzyczał, kręciło mu się w głowie. Zmieniałam co chwilę mu ubranka. Nosiłam na rękach, próbowałam uspokoić, nic nie pomagało. Miałam puste piersi, mokrą koszulkę od ulewania, byłam załamana. Wypuścili nas późnym wieczorem do domu.  W domu powoli uspokoiliśmy się. Jak to mówią w domu nawet ściany/mury pomagają zdrowieć. Zaczął jeść. Dostawał przeciwbólowe co 6h, przez kolejne dwa dni. 

                                                                    cdn

Przepraszam, że tak rzadko piszę. Dziękuję za kciuki, maile, wsparcie, modlitwę. Bardzo mi/nam pomagacie! 
Cz.III napiszę wkrótce, nie bez przygód. Dziś czekamy na wyniki drugiego posiewu po operacji. Pierwszy wyszedł jałowy! Hura!