sobota, 23 stycznia 2016

8 level

Kładąc się spać myślę, że w czasie jutrzejszej drzemki napiszę małe info co u nas. Rano plan się zmienia, mały zamyka oczy a ja wpadam w szal domowych zajęć i jak tylko otwieram  komputer Bartosz otwiera oczka. Problem jest taki, że nie wyrabiam się z zaplanowanymi zajęciami, nie wiem czy to normalne. Jak by dzień trwał dłużej, noc wolniej, to bym się zmieściła ze wszystkim w jednej dobie. 
Co u nas: 
Rozszerzamy dietę, ciągle o nowe rzeczy. Poszłam metodą tradycyjną. Złapaliśmy kilka wysypek pokarmowych. Właściwie od początku rozszerzania miał jakieś mniejsze bądź większe wysypki. Ja zrezygnowałam z całego nabiału, na początku myślałam że może ma nietolerancje  laktozy, teraz myślę/badam czy nie jest to skaza białkowa. Dostał jogurcik naturalny dla dzieci parę łyżek i znowu mam biedronkę w domu. Już go krochmaliłam, Fenistiłam, Pimafukortiłam, różnomaściłam i g to daję. W naszym wypadku dieta i czas leczy wysypki. Zaczęliśmy w 6m smakową przygodę, z małymi przerwami ze względu na wysypki. Raz odstawialiśmy raz włączaliśmy po kolei nowości. Teraz kupuje w eko sklepie warzywa i gotuje mu sama. Owoce lecimy słoiczkami. Kaszki bez mleczne, mleczne różnych firm jaglane, kukurydziane różniane żadna mu niesmakujące. Musi mieć naprawdę ochotę zjeść parę łyżek. Mieliśmy też problemy brzuszkowi. Braliśmy dicoflor, laximed. Braliśmy to na wyrost powiedziane, polowe lądowało poza buzią. Dopiero wychodzimy z tego. 
Spacerujemy ostatnio nie wiele. Smok Krakowski już tak nie straszy, jak SMOG. 
Po świętach Bartosz zaczął siedzieć sam, bez poduszek. Mamy 5 zębów. Idą jak szalone.  Słabo śpi, nie zawsze ma apetyt. Mówi mama, gaga, baba, kaka, amń-amń. I kupę śmiechu robimy na nocnik. Uwielbia kapcie, skarpety. Swoje lubi ściągać:) 
Coraz częściej słyszę że mamy ładną córeczkę. 
Lecę.