Mój zaczął się niespodziewanie intensywnie i niestety kosztownie:) obtarłam auto sąsiada, zderzak no może z paznokieć odleciało farby i tyle nic więcej, auto 2006r, a facet wielkie hallo
ps. Chcę 600zł za szkodę, nie chcę jechać do 'naszego' mechanika, który jest 17km od osiedla. Ja zaś nie chcę ruszać ubezpieczenia, bo mamy jeszcze motorki. Ja go rozumiem, ale w końcu przecież sąsiad, to jak rodzina wprawie:D
Niektórzy to po prostu nie mają problemów, czytaj Twój sąsiad. Wezwał policje? nam się tak raz zdarzyło- zarysowana tablica rejestracyjna, godzinę czekaliśmy na radiowóz, facet aż spazmów dostał, tak kochał swój samochód. Mam tak wąski wjazd do garażu, że regularnie przywalam lusterkami, o jakiś murek też przydzwoniłam nie raz a ślady na drzwiach świadczą o tym, że i ktoś otarł się o mnie. Olewka, to samochód a nie eksponat w muzeum.
dobrze że policji nie wezwał. Właściwie to sama się zgłosiłam, że przetarłam mu auto, mogłam se pojechać i jedynie później gryźć się ze swoim sumieniem:) Koleś wyszedł do pracy i wsiadał do auta, tak że takie jajca. Dla kobiety to samochód, dla mężczyzny to pierwsza żona, hehehe.
Jaki słodziak :) Co do sąsiada, to widać co dla niego jest w życiu ważne. Gdyby człowiek przejmował się tak każdą rysą, to wrzodów by dostał. Szkoda zdrowia. To tylko rzecz. Miłego odpoczynku. Zapowiada się piękny weekend
mały superowy, znalazłam fotkę w necie, nie można na nią patrzyć obojętnie, jest extra. Dziękuję, no właśnie, ja szczerze mówiąc bym coś takiego olała jak by ktoś mi takie fiku miku zrobił, ale teraz będę mieć na uwadze:)
2006 to całkiem nowe auto dla niektórych, nie każdy jeżdzi takim z 2014:)
OdpowiedzUsuńjeżdżę, niestety, starszym autem:) starszym niż 2006:)
UsuńNiektórzy to po prostu nie mają problemów, czytaj Twój sąsiad. Wezwał policje? nam się tak raz zdarzyło- zarysowana tablica rejestracyjna, godzinę czekaliśmy na radiowóz, facet aż spazmów dostał, tak kochał swój samochód. Mam tak wąski wjazd do garażu, że regularnie przywalam lusterkami, o jakiś murek też przydzwoniłam nie raz a ślady na drzwiach świadczą o tym, że i ktoś otarł się o mnie. Olewka, to samochód a nie eksponat w muzeum.
OdpowiedzUsuńdobrze że policji nie wezwał. Właściwie to sama się zgłosiłam, że przetarłam mu auto, mogłam se pojechać i jedynie później gryźć się ze swoim sumieniem:) Koleś wyszedł do pracy i wsiadał do auta, tak że takie jajca.
UsuńDla kobiety to samochód, dla mężczyzny to pierwsza żona, hehehe.
No dla mnie 2006 to wypas :) skośnooki bobas sliczota! słodziak! A jak Twoje zdrówko? ale bosko że wolne !!! hurraaaa!!!! :):):) Ania z RZ
OdpowiedzUsuńno dla nas też wypas 2006:) ja mam starsze auto:)
Usuńbobaś odlotowy! Zdrówko powoli, biorę leki i jakoś ok, też biorę luteine.
Buziaki :*
Jaki słodziak :)
OdpowiedzUsuńCo do sąsiada, to widać co dla niego jest w życiu ważne. Gdyby człowiek przejmował się tak każdą rysą, to wrzodów by dostał. Szkoda zdrowia. To tylko rzecz.
Miłego odpoczynku. Zapowiada się piękny weekend
mały superowy, znalazłam fotkę w necie, nie można na nią patrzyć obojętnie, jest extra.
UsuńDziękuję, no właśnie, ja szczerze mówiąc bym coś takiego olała jak by ktoś mi takie fiku miku zrobił, ale teraz będę mieć na uwadze:)
Zdjęcie superanckie. Faktycznie dla niektórych mężczyzn samochód ważniejszy niż żona/kobieta ;p
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu :)
ten uśmiech małego jest bajeczny! :)
UsuńBuziaki i wzajemnie miłego week! :)
samochód to nie żona!!! to przedłużenie męskości i dlatego tak się wsciekaja;-)
OdpowiedzUsuń