Nie jestem molem książkowym, najczęstszą moją lekturą są książki naukowe... pewne, że po nich nie czuje niedosytu.
Skończyłam książkę, fantastyczną baśń. Baśń o parze starszych ludzi, pary, która zawsze marzyła o dziecku. Przeczytałam ostatnie zdanie i poczułam ogromny żal, że to koniec. Zapiera dech, zaciska gardło, a łzy płyną same. Nie jesteś w stanie opanować emocji. Dostrzegam w niej siebie jest o pragnieniu, miłości, cierpieniu i tęsknocie. Nie ulega wątpliwości że jest to najlepsza książka, którą czytałam.
"Aby w coś uwierzyć, należało zaprzestać poszukiwania wyjaśnień i skupić się na ochranianiu tej iskierki wiary, nim prześliźnie się nam przez palce."
Baśń inspirowana starą rosyjską baśnią: jeśli ktoś szuka w originale to tu "Снегурочка"

....Marzę żebyście ją przeczytali by móc o niej rozmawiać...
Ja jestem w trakcie czytania :) rewelacyjna.. wciąga nie samo wicie..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Buźka..
Wiedziałam, że Ci przypadnie do gustu! Ach jak się cieszę! I siebie też w niej widziałam, ale to zdanie, które cytujesz....hm...bardzo dla mnie, bardzo trafne, ostatnio! Bylebym nie zgubiła tej iskierki wiary...
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawila ta książka... :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSą książki, które warto przeczytać. Są książki, które trzeba przeczytać.
OdpowiedzUsuńKilka miesięcy temu , będą w empiku miałam tą książkę w ręce. Wydawała mi się strasznie smutna i nie na okres życia, w którym jestem. Widząc takie opinie, niedługo po nią wrócę :)
OdpowiedzUsuńZapisuję ten tytuł do mojej listy
OdpowiedzUsuń