Od czego by tu zacząć? ciągle tyle się dzieje...

i mówi: "jeśli Pani się zgodzi, chciałbym żeby Pani została w szpitalu, mamy łożysko nisko schodzące"
![]() |
Źródło: z internetu |
- WTF? no wiem, że mam łożysko wyjątkowo ułożone, w sumie od początku, ale cóż to znaczy? skąd plamienia?
- Proszę zaczekać ja muszę podzwonić po oddziałach, my nie mamy miejsc.
- OK.
- Wraca, za 5 min: "przetransportujemy Pani na Ujastek"
- Jestem autem, przetransportujemy się sami.
- Nie może Pani sama, są procedury.
Tak oto trafiłam do karetki z lekarzem w pozycji lezącej. Pierwszy raz w życiu w karetce, wrażeń multum. Po pierwsze trafiłam na super Pani lekarz, młoda kobieta, odebrała moje papiery i przekazała dalej, trochę pogadałyśmy, nawet pośmiałyśmy się. Ratownicy - chłopy jak szafa, ale mają wielkie serca, to widać gołym okiem kochają swoją prace. Całą drogę żartowali, między wierszami co chwile pytali jak się czuje. Czułabym się bardziej komfortowo, jak by nie nasze dziurawe drogi. To są jakieś jaja, nie jechaliśmy szybko, nie jechaliśmy na sygnale, jechaliśmy przepisowo ale wytelepało mnie jak na dobrej karuzeli. Mąż w tym czasie dociera x2 razy szybciej na miejsce i czeka na mnie.
Ujastek. Bada mnie dwóch lekarzy, wciąż myślę czemu dwóch i mam na to teorie - procedury, jeden co chwile się pyta drugiego czy widzi to samo co on, nie wiem albo niedouczony albo niedowidzący, trudno. Tak czy siak po przebadaniu, uzupełnieniu papierologii trafiam na oddział 'patologii ciąży". Rozpoznanie: zagrażający poród przedwczesny.
cnd ...
ps. bez obaw, jestem już w domu, zmęczyłam się pisaniem na leżąco/siedząco.
O, matko! ale najadłam się strachu czytając tego posta!
OdpowiedzUsuńLeż płasko, głęboko oddychaj i rozkoszuj się nicnierobieniem.
Kurcze nie o to mi chodziło żeby wszystkich nastraszyć, tak to u mnie wygląda im dalej tym bardziej skomplikowane samopoczucie, a myślałam że rzyganie jest najgorsze.
UsuńLeże wrosłam w łóżko i spoglądam za okno, za którym jest słonce... dobrze ze mam okna brudne, nie widać jak tam jest pięknie i wiosennie:) W tym tygodniu byłam dwa razy na polu... oba razy u lekarza:D heheheheh Strzelasz Sobie jeszcze clexane? Jak u tam u Was?
Bużka:*
Czekałam na wieści co u Ciebie/Was. Dobrze, że już jesteś w domu. Odpoczywaj Kochana.
OdpowiedzUsuńBuziaki;***
Dzięki Aguś, fajnie być w domu!
UsuńOdpoczywam i już mam dosyć...:) ale co zrobić trzeba się oszczędzać i dużo leżeć, jak powiedział lekarz jeszcze musimy miesiąc pilnować się na 200% i wytrzymać.
Buziaki:****
Daj znać jak tam, koniecznie!
OdpowiedzUsuńWażne że jestem w domu choć też ciągle leże, rozumiesz co to znaczy dla mnie:(
Usuńale się wystraszyłam! Ściskam mocno, trzymajcie się w dwupaku, jeszcze czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M :)
oby oby w dwupaku jak najdłużej i jak najdalej:)
UsuńPozdrawiamy:*
umiesz budować napięcie..przez chwile byłam przerażona..dobrze że jesteś w domu...dbaj o Was!
OdpowiedzUsuńDobrze że wróciłaś, myślałam o Was.
UsuńOj ja sama jestem przerażona wszystkim, niektórzy mają ciąże jak masło, leci spokojnie, a ja non stop coś.... ;(
Kochana, muszę uspokajać serducho. Dobrze, że jeteś już w domu.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię
PS. Pięknie się prezentujecie :)
Dziękuję!!!!
UsuńTy serducho oszczędź! czekają Was miodowe lata! :) Czekam na wieści od Was!!!
Buziaki.
Ja Cię zamorduję jak będziesz mnie tak straszyć!!!
OdpowiedzUsuń:D o nie ja sama popełnię harakiri.:)
UsuńA na kiedy masz termin?
OdpowiedzUsuńkoniec maja
UsuńDwa miesiące przede mną :) A teraz leżysz?
Usuńbyłam u swojego Doktora w środę, kazał miesiąc wytrzymać, czyli leże 80%/chodzę, nie chcę przeholować bo zaraz mam znowu plamienia... synek leży bardzo nisko:( nie chcę iść do góry, prawdopodobnie trzymają zrosty, które też czasem pękają i to kurewsko boli...
UsuńNajważniejsze, że jesteś w domku. Duuużo odpoczyyywaj :* :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoj leże i leże już przerosłam do łóżka... ale to nic... wytrzymam.
UsuńPozdrawiam:*