środa, 18 marca 2015

29+5tc

Trochę zaniedbałam moje podwórko, przepraszam. 
Po szpitalu miałam jeszcze raz plamienie więc leżałam, zgodnie z zaleceniami mojego Doktora 'Guru'! Od piątku jestem na chodzie... trochę na chodzie, trochę na kanapie, ale mam więcej wigoru i życia. Nie wiem czy to przypadek, czy poprawiło mi się po skończeniu remontu w pokoju naszego Bobasa ale czuje się lepiej, hura! Wrzucam trochę zdjęć. 
Zrobiłam też zaległy test glukozy, wyszedł ok, wstąpiłam na chwilę do pracy, pogadaliśmy z szefami, chyba tęsknie za pracą. Byłam na wizycie, mały siedzi po turecku główką do góry, prawdopodobnie będzie CC. 
Jeśli nic się nie skomplikuje i będę trwać w tym stanie do końca to uśmiech zagości na mojej twarzy na stałe:) Przybrałam od początku 12kg, jeszcze nigdy w życiu waga nie wskazywała tyle kg, trudno! Najwyżej przerzucę się z jogi i biegania na zapasy Sumo.
Biorę asmag 2*3, luteine 1*2, witaminy MamaDha, kwas foliowy 15mg.



Oświetlenie pomyśl i wykonanie męża

Tak prezentuję się pokój w wersji po remoncie, szafa w folii, kołyska pójdzie do sypialni, jeszcze brakuje parę drobiazgów.
Chcę pochwalić męża i teścia - paski na ścianie są malowane!
Wróciłam że szpitala, a tu takie zmiany!
Jestem szczęśliwa!
Nagroda 'Bohatera domu' za skończony remont - Kasprowy!

czwartek, 5 marca 2015

27tc/28tc

Pomiędzy pierwszym i drugim pobytem byłam u swojego Doktora odstawiliśmy Acard, dostałam Exacyl by trochę zagęścić krew. W międzyczasie zrobiłam badania na krzepnięcia krwi.

Jestem w domu, straszyli że zostanę do 30tc ale po pytaniu na porannym obchodzie 'to co próbujemy się wypisać?' wypisaliśmy się, to znaczy mnie wypisali, z czego się bardzo cieszę.

Rano już czułam się złe: ból podbrzusza (towarzyszy mi od dłuższego czasu tym razem było bardziej, gorzej, nie wiem), plamienia (większe niż zazwyczaj), ciśnienie (ponad 130/83 funkcjonuję całe życie perfekcyjnie przy niskim 104/62). Mój lekarz prowadzący akurat tydzień na urlopie, co robić? Zadzwoniłam do kliniki, czy ktoś w zastępstwie mogłby mnie zbadać? Odbyłam rozmowę z Panią doktor, która bardziej się przejmowała tym, że ma dużo pacjentek niż tym z czym do niej dzwonie. Mam ogromny do niej zal. Ile trwa badanie? 5-10min? Nie miałyśmy styczności wcześniej, nie mniej jednak spostrzegałam ją jako 'ginekologa z powołania', tym bardziej że "...zajmuje się prowadzeniem ciąż wysokiego ryzyka...". Pod koniec jej monologu leciały mi łzy, podziękowałam i zakończyłam rozmowę. 
Źródło: z internetu
Zadzwoniłam do męża, przyjechał do domu, spakowałam walizkę i pojechaliśmy do szpitala na izbę przyjęć. Oczywiście zostawili mnie w szpitalu. 
Trafiłam do trzyosobowego pokoju. Dziewczyna z bliźniakami w 30tc w wieku 32lat pierwsza ciąża, dziewczyna w 37tc i ja. 

 cdn