Warto to wszystko przejść, wszystko co już miałam... warto.
Ostatnimi czasy u mnie sporo się działo, najbardziej w temacie zdrowotnym. Zastanawiałam się nawet, czy nikt nie uszył sobie 'lalki' na moją podobiznę i nie wbijał we mnie igiełek... ale przecież nie otaczam się takimi ludźmi. Ten czas nie był dla mnie łaskawy i kolorowy. Byłam badana 8 razy, na SORze wylądowałam dwa razy, w szpitalu leżałam raz, miałam krwiaka (wchłania się, odstawiliśmy zastrzyki), pękają mi zrosty po wyrostku (boli). Nie mogłam wstać z łóżka, nie mogłam jeść, wymiotowałam, odwodniłam się dwa razy, mdłości, przeziębiłam się. Nie wiem jakim cudem skoro z domu nie wychodziłam, okno otwierałam jak było ciepło chwilę i mnie przewiało. Jeśli chodzi o jedzenie to nadał jem jak 'francuski piesek', herbaty nie
mogę pić żadnej, ani kolorowej ani czarnej, soki mi nie smakują (jedzie
od nich chemią straszną), jem w sumie jedynie zupki, rano owsiankę,
miedzy posiłkami croissanta z Lidla, jabłko, banana, wieczorem płatki
lub kefir. Odrzuciło mnie od mięsa, ryb, wędlin...masakra. No i to przeziębienie, leków zadnych tylko domowe metody, a jak tu najeść się czosnku czy cytryny jak żołądek buntuje się? Jakoś wykaraskałam się. Nadał mam lekki katar i trochę pobolewa gardło, które płuczę solą/sodą, rumiankiem, robię inhalacje. Stwierdziłam że jeśli zostanę jeszcze choć przez chwilę w domu to będę 'jałowa', a jak już nie ma przeciwwskazań i mogę wrócić śmiało do pracy to idę, nawet z katarem. Byłam już w czwartek, piątek, dziś .... najbardziej żałuje decyzji powrotu do pracy jak dzwoni budzik 6:40, ale idę odpalam swojego lapotopika i działam, jak mały korpoludek, nadganiam zaległości i robi mi się miło, jak słyszę że 'nikt oprócz ciebie tego zrobić nie mógł' - głupota. W pracy wie tylko szefostwo. Mówią, że wyglądam tak, że mogłabym spokojnie jeszcze pójść na zwolnienie, mili ludzie hehe.
W zasadzie do tej pory jakoś nie mówimy nikomu, w rodzinie ciotki, kuzynki itd nikt nie wie, nasza 'ekipa' przyjaciół też nie wie...powiemy im pod koniec miesiąca, na urodziny naszego przyjaciela, a w rodzinie może powiem w tym tygodniu.
Co czuję? po pięciu latach starań czuję ogromny lęk ...
Dbajcie, moje kochane dziewczyny, o Siebie i swe zdrowie! Ściskam Was!
Teraz już musi być dobrze. Oby już te dolegliwości minęły i żeby żadne przeziębienie już Cię nie męczyło.
OdpowiedzUsuńCieszę się i nieustannie trzymam kciuki, żeby było dobrze.
Buziaki Kochana;* Jesteś taka dzielna;***
Dzieki Kochana za kciuki!!! Fajnie mieć takie wsparcie, można góry przenosić!!!
UsuńBuziaki
a kuku :) Jak miło Cię zobaczyć:)) Ja też trzymam kciuki - jesteś dla mnie siłaczką:)):*
OdpowiedzUsuńheheh siłaczką? czuje że jesteśmy bardzo podobne! Buziaki
UsuńFajnie, że jestes ! Zyczę najwiecej zdrówka , bo nawet po opisie wyglada to nieciekawie :) Przytulam!
OdpowiedzUsuńoj od początku nieciekawe ale przyzwyczajam się albo dostosowuje się do sytuacji jak kameleon:) albo już jest o wiele lepiej.
UsuńBuziaki
Brzmi to wszystko naprawdę kiepsko, ale jednocześnie widzę, że dzielnie się trzymasz i jeszcze masz na tyle siły i energii, żeby wrócić do pracy :) Mam nadzieję, ze teraz będzie już tylko lepiej, żadne choróbsko Cię nie dopadnie, a Twój lęk okaże się bezpodstawny. Wszystko będzie dobrze - strach ma zawsze wielkie oczy...ściskam mocno i ślę moc serdeczności :*
OdpowiedzUsuńNie mogę się nacieszyć tym że mam takie wsparcie, to piękne że można mieć takich przyjaciół, choć wirtualnych ale jakich prawdziwych!
UsuńLęk nie minie, podobno już wpisany na zawsze... czuje się lepiej, choć minęło jedno przyszło drugie, ale minie i to, byle do przodu!!!
To Wy dajecie mi tyle siły!!!!
Buziaki:*
Aż trudno ogarnąć ile spadło na Ciebie w jednym momencie. Oby jak najszybciej dolegliwości odpuściły. Zdrówka Kochana. Dbaj o siebie. I nie pozwól, żeby lęk Cię zdominował. Jesteś silną kobietką.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Dzięki kochana za ciepłe słowa, fajnie jest mieć wsparcie, choć wirtualne ale jakie mocne i silne!!! za każdym wpisem, kryje się fantastyczny człowiek, osobowość i niesamowite oparcie. Buziaki
UsuńDużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńDzięki Alu.
UsuńWszystko przeczytałam.... trzymam kciuki z całych sił!
OdpowiedzUsuńDziękuję za kciuki!!! Za to że jesteś, za komentarze i wsparcie!!!!
Usuń