środa, 18 lutego 2015

24/25tc

Od czego by tu zacząć? ciągle tyle się dzieje... 
Niedziela. Tak dobrze mi się spało, pospałabym jeszcze ale po porannym alarmie w łazience, zebraliśmy się w 15min i GO do szpitala. Ostatnio pakuje się od razu tak jak bym miała już zostać - pidżamki, koszulki, kosmetyki, książka, ładowarka, tablet, leki, ręcznik. Ładujemy na Kopernika. Formalności papierkowe, ciśnienie, temperatura wreszcie lekarz wywiad i badania. Badanie zero emocji, odpowiadam na wszystkie pytania, robi usg różnej maści, bada dalej w końcu patrzy na mnie
 i mówi: "jeśli Pani się zgodzi, chciałbym żeby Pani została w szpitalu, mamy łożysko nisko schodzące" 
Źródło: z internetu
- WTF? no wiem, że mam łożysko wyjątkowo ułożone, w sumie od początku, ale cóż to znaczy? skąd plamienia?
- Proszę zaczekać ja muszę podzwonić po oddziałach, my nie mamy miejsc. 
- OK. 
- Wraca, za 5 min: "przetransportujemy Pani na Ujastek" 
- Jestem autem, przetransportujemy się sami. 
- Nie może Pani sama, są procedury. 
Tak oto trafiłam do karetki z lekarzem w pozycji lezącej. Pierwszy raz w życiu w karetce, wrażeń multum. Po pierwsze trafiłam na super Pani lekarz, młoda kobieta, odebrała moje papiery i przekazała dalej, trochę pogadałyśmy, nawet pośmiałyśmy się. Ratownicy - chłopy jak szafa, ale mają wielkie serca, to widać gołym okiem kochają swoją prace. Całą drogę żartowali, między wierszami co chwile pytali jak się czuje. Czułabym się bardziej komfortowo, jak by nie nasze dziurawe drogi. To są jakieś jaja, nie jechaliśmy szybko, nie jechaliśmy na sygnale, jechaliśmy przepisowo ale wytelepało mnie jak na dobrej karuzeli. Mąż w tym czasie dociera x2 razy szybciej na miejsce i czeka na mnie. 
Ujastek. Bada mnie dwóch lekarzy, wciąż myślę czemu dwóch i mam na to teorie - procedury, jeden co chwile się pyta drugiego czy widzi to samo co on, nie wiem albo niedouczony albo niedowidzący, trudno. Tak czy siak po przebadaniu, uzupełnieniu papierologii trafiam na oddział 'patologii ciąży". Rozpoznanie: zagrażający poród przedwczesny.

cnd ... 
ps. bez obaw, jestem już w domu, zmęczyłam się pisaniem na leżąco/siedząco.

20 komentarzy:

  1. O, matko! ale najadłam się strachu czytając tego posta!
    Leż płasko, głęboko oddychaj i rozkoszuj się nicnierobieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze nie o to mi chodziło żeby wszystkich nastraszyć, tak to u mnie wygląda im dalej tym bardziej skomplikowane samopoczucie, a myślałam że rzyganie jest najgorsze.
      Leże wrosłam w łóżko i spoglądam za okno, za którym jest słonce... dobrze ze mam okna brudne, nie widać jak tam jest pięknie i wiosennie:) W tym tygodniu byłam dwa razy na polu... oba razy u lekarza:D heheheheh Strzelasz Sobie jeszcze clexane? Jak u tam u Was?
      Bużka:*

      Usuń
  2. Czekałam na wieści co u Ciebie/Was. Dobrze, że już jesteś w domu. Odpoczywaj Kochana.
    Buziaki;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aguś, fajnie być w domu!
      Odpoczywam i już mam dosyć...:) ale co zrobić trzeba się oszczędzać i dużo leżeć, jak powiedział lekarz jeszcze musimy miesiąc pilnować się na 200% i wytrzymać.
      Buziaki:****

      Usuń
  3. Daj znać jak tam, koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne że jestem w domu choć też ciągle leże, rozumiesz co to znaczy dla mnie:(

      Usuń
  4. ale się wystraszyłam! Ściskam mocno, trzymajcie się w dwupaku, jeszcze czas :)
    Pozdrawiam
    M :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oby oby w dwupaku jak najdłużej i jak najdalej:)
      Pozdrawiamy:*

      Usuń
  5. umiesz budować napięcie..przez chwile byłam przerażona..dobrze że jesteś w domu...dbaj o Was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze że wróciłaś, myślałam o Was.
      Oj ja sama jestem przerażona wszystkim, niektórzy mają ciąże jak masło, leci spokojnie, a ja non stop coś.... ;(

      Usuń
  6. Kochana, muszę uspokajać serducho. Dobrze, że jeteś już w domu.
    Ściskam Cię
    PS. Pięknie się prezentujecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!!!!
      Ty serducho oszczędź! czekają Was miodowe lata! :) Czekam na wieści od Was!!!
      Buziaki.

      Usuń
  7. Ja Cię zamorduję jak będziesz mnie tak straszyć!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dwa miesiące przede mną :) A teraz leżysz?

      Usuń
    2. byłam u swojego Doktora w środę, kazał miesiąc wytrzymać, czyli leże 80%/chodzę, nie chcę przeholować bo zaraz mam znowu plamienia... synek leży bardzo nisko:( nie chcę iść do góry, prawdopodobnie trzymają zrosty, które też czasem pękają i to kurewsko boli...

      Usuń
  9. Najważniejsze, że jesteś w domku. Duuużo odpoczyyywaj :* :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj leże i leże już przerosłam do łóżka... ale to nic... wytrzymam.
      Pozdrawiam:*

      Usuń